Stewia - bezkaloryczny naturalny słodzik. Mit czy bajka? Postanowiłam to sprawdzić.
Cudownie reklamowany produkt, choć próżno go szukać w telewizji. Stewia.info.pl podaje takie informacje:
Zdjęcie: urbangardeningpanama.com |
- Stewia to w pełni naturalny słodzik
- Ma zero kalorii
- Jest słodszy do 250-450 razy od cukru (sacharozy)
- Rozpuszczalny w wodzie i alkoholach
- Odporny na wysoką temperaturę (do 200 °C) – może być używany do pieczenia i gotowania
- Stabilny w kwaśnych i zasadowych płynach (pH 3-9)
- Może być długo przechowywany
- Stewia nie powoduje próchnicy zębów
- Stewia jest bezpieczna dla diabetyków – nie podnosi poziomu cukru we krwi
- Stewia jest bezpieczna dla osób chorych na fenyloketonurię (PKU)
- Stewia jest nietoksyczna – testowana na zwierzętach i stosowana przez ludzi od wielu lat bez niepożądanych efektów
- Słodziki ze stewii nie ulegają fermentacji
- Stevia może być uprawiana samodzielnie
Własnym oczom nie wierzę - ideał? Anglojęzyczne strony mówią nam jednak coś o skutkach ubocznych spożywania stewii:
- wzdęcia
- bóle mięśniowe
- nudności
- zawroty głowy
- odrętwienie
- w niektórych przypadkach bezpłodność (!) - niepotwierdzone i podawane w wątpliwość badania
- niektóre badania wykazały możliwość wystąpienia raka (!!!) - j.w.
- obniżenie ciśnienia krwi
Zrobiło się niebezpiecznie... Czy warto ryzykować? Roślina ta uprawiana jest od tysięcy lat, więc czy powyższe argumenty na nie mają sens? Zaryzykuję. Kupiłam przed chwilą stewię w tabletkach za niewiele ponad 20zł / 300 tab. z wysyłką. Jednak o możliwości wystąpienia raka mogę dowiedzieć się dopiero za co najmniej parę lat, choć anglojęzyczna Wikipedia uspokaja: No evidence for stevia constituents causing cancer or birth defects has been found. Czyli jednak nie powoduje raka. Cieszy mnie to. O wzdęciach i innych skutkach ubocznych będę pisać już niedługo, paczka dojdzie w przyszłym tygodniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz